wtorek, 22 lutego 2022

Co działo się przez tydzień u mnie?!

Witajcie! Od tygodnia są zawieruchy i bardzo duże wichury, aż zrywa dachy oraz łamie trzewa i wyrywa je z korzeniami. U mnie w czwartek (17.02.), Nie było prądu, internetu, ani sieci komórkowej. Tak przez cały dzień. Od 6 rano do 2 w nocy. To samo miałam z piątku na sobotę. Tak od 22 w nocy (w piątek) do 23 w nocy (w sobotę). I też nie było prądu, internetu, ani sieci komórkowej. Dopiero w poniedziałek się u nas uspokoiło i mam spokojnie aż do dziś. Miałam też spokojną niedzielę, ale dopiero od 11, bo między 7, a 8 rano nie miałam prądu i internetu, tak koło 10, a 20 minut. W piątek (18.02.), było spokojnie i słonecznie, więc pojechaliśmy do miasta, które jest od nas 15 minut (jazdy samochodem). Wiadomo o którym piszę,
ha ha ha... ... O Pułtusku!! Pojechaliśmy załatwić kilka spraw. Pojechaliśmy do urzędu, do apteki, na zakupy itd. A w drodze powrotnej wstąpiliśmy do McDonald's. Teraz nie ma kas tylko podchodzi się do takiej dużej tablicy dotykowej i wybiera się tam co się chce oraz tam też się płaci. Jak chcesz na miejscu to bierzesz tabliczkę z numerem i ludzie z McDonald's sami ci to do stołu przyniosą. Chyba, że chcesz na wynos, to czekasz w kolejce na odbiór zamówienia. Mama wzięła co chciała, a ja wzięłam zestaw dla dzieci. Do wyboru było zabawka, lub książka. Ja wybrałam książkę podpisaną numerem jeden. I fajna się okazała. Do kompletu wtedy zostało mi uzbierać jeszcze jedną, bo mieli tylko dwie książki w komplecie. A zabawki okazały się papierowe we gówno. Nawet Nie chce mi się pisać co to było. Dzisiaj też pojechaliśmy do miasta załatwić kilka spraw. No a jak byliśmy w Mrówce (takim sklepie budowlanym), to przy wejściu była pani z pieskiem rasowym. Takim miniaturowym jak nasza. A to była rasa Collie, ale miniaturowa. Był prześliczny. Pani pozwoliła mi go pogłaskać. Był super śliczny. Biało-Jasno Brązowy(Kawowy). A jak byliśmy w Biedronce kupić kilka rzeczy, to ja kupiłam sobie dwie książeczki z krzyżówkami i łamigłówkami. No i oczywiście w drodze powrotnej był McDonald's. Ja znowu wzięłam zestaw dla dzieci, ale tym razem wybrałam książeczkę z numerem 2. I teraz mam cały zestaw książeczek z McDonald's. A jak dzisiaj sprawdzałam skrzyknę na listy to tydzień wcześniej przyszedł Świerszczyk na marzec. Więc mimo tych wichur i brak prądu i internetu oraz sieci komórkowej, nie mam złego nastroju. Inni mają gorzej z tego co mama mówi. A teraz pokażę wam zdjęcia.

Świerszczyk - numer marcowy!
Krzyżówki i łamigłówki - kupione w Biedronce.
Książeczki z McDnonald's-a.





















A i zapomniałam wam powiedzieć przez ten brak prądu i internetu o tym, że mam wreszcie lampki do domku dla lalek. Zrobiłam, oczywiście zdjęcia jak one świecą. Są one poniżej. Kleiłyśmy z mamą od góry domku, aż do parteru. Ale na garaż już nie wystarczyło. I tak musiałam kupić dwa zestawy lampek, bo jeden by nie starczył na taki duży domek dla lalek.

Lampki po rozpakowaniu.
Lampki po przyklejeniu do domku dla lalek.
Poddasze z lampkami.
Piętro z lampkami.

Parter z lampkami.
Garaż z stojącymi lampkami LED.




















A jak nie było jeszcze tych wichur i dużych wiatrów, to zrobiłam sobie kiedyś na kolacje sama Hot Doga. Jemu zrobiłam dwa zdjęcia z góry i z boku.

Mój Hot Dog z góry.
Mój Hot Dog z boku.










I to by było na tyle. Trochę się u mnie działo. Mam nadzieję, że u was wszystkich wszystko w porządku. U mnie tak. To ja kończę i idę na spacer z pieskiem.



Nastrój: Bardzo i to bardzo dobry! 😄



Komentujcie, Subujcie, Lajkujcie!

Brak komentarzy: