Witajcie! Od 27 maja nie pisałam, wiem, ale trochę się u mnie działo. Na przykład 6 czerwca poszłam z mamą do kina na bardzo fajny film, który polecam wam obejrzeć. A miał ten film tytuł "
Mój Pies Artur". To amerykański film, który jest na faktach autentycznych. To przygoda psa i jego nowego pana. Polecam z całego serca. Nie będę się rozpisywać sama, tylko dodam wam opis tego filmu; "
Miłośnik sportu i adrenaliny Michael Light (Mark Wahlberg) staje przed największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze. Wraz z trzyosobową ekipą zaufanych zawodników przystępuje do Mistrzostw Świata w Rajdach Przygodowych na Dominikanie. Stając na starcie ekstremalnych zmagań, w czasie których – przez 10 dni – pieszo, kajakami i na rowerze będzie musiał pokonać prawie 700 kilometrów, Light nie przypuszcza, że wkrótce jego zespół rozrośnie się o dodatkowego członka. Będzie nim jedyny w swoim rodzaju, bohaterski pies – Artur. Połączeni nierozerwalną więzią człowiek i wierny czworonóg rzucą wyzwanie dżungli, falom, przepaściom i ograniczeniom własnych organizmów. To co wspólnie osiągną, napisze niebywałą historię, która poruszy i zachwyci cały świat.". Jak widać po tym opisie, film jest na prawdę dobry. Tak jak w opisie, taki jest film i trzyma do końca w napięciu. Ja popłakałam się aż dwa lub trzy razy. Polecam ten film z głębi serca. A przed filmem coś zjedliśmy w centrum handlowym, bo kino było właśnie tam, czyli tym centrum handlowym. A ono było w Warszawie, w dzielnicy Białołęka. I tam zjedliśmy w strefie gdzie dają tajskie jedzenie. Było bardzo dobre! Trochę ostre, ale przepyszne. Nie pamiętam co jadłam, ale zrobiłam mojej porcji zdjęcie. Było z ryżem, mięso z takim fajnym sosem. Trochę słodko-ostry, ale pyszne. Wzięłam też dwie sałatki, oraz dwie krewetki w tempurze. A i wzięłam lemoniadę. Zieloną, ale pyszna była. Polecam zjeść w tajskim dziale z jedzeniem. Zrobiłam trochę zdjęć i mam zamiar je wam właśnie pokazać. To miłego oglądania moich zdjęć.
Nastrój z wtedy: Bardzo Wesoły i Radosny!
Zdjęcia z wypadu do kina:
 |
Moje selfi, jeszcze w domu |
 |
Bar z tajskim jedzeniem |
 |
Moje całe zamówienie z baru, z tajskim jedzeniem, jadłam pałeczkami |
 |
Moje selfi, jak czekam na wejście do kina |
 |
Zdjęcie kina, baru z przekąskami, wejścia do sal kinowych |
 |
Bar z przekąskami kinowymi |
 |
Widok z kina na schody, na bary, oraz na resztę części centrum handlowego |
 |
Widok na café kawiarnię, która prawie zawsze jest zamknięta |
 |
Posąg, który stoi przed którąś z wejść do sali |
 |
Duży ekran, gdzie jest zdjęcie reklamy filmu, na który poszłam |
 |
Reklama, innego filmu, który wejdzie do kin w tym roku. Stoi przed jednym, a drugim wejściem do sal |
 |
Wejście do naszej sali kinowej, gdzie będzie leciał nasz film |
 |
Nasza sala kinowa w środku. My siedzieliśmy na samej górze |
 |
Inna reklama filmu, na którym byłam, też to jest ekran |
Jak widać po zdjęciach, było super i ciekawie. Tylko było bardzo mało osób. Jestem bardzo zdziwiona, bo to super film. Była tylko jedna starsza pani z małą dziewczynką, chyba to była jej wnuczka i trzy dziewczyny, dwie wieku tak na oko 15-16 lat oraz dziewczyna tak 11-12 lat. No i ja i moja mama. Jak na taką dużą salę to bardzo mało. Za każdym razem jak idę do kina, to jest tak mało osób. Kina idą w niepamięć. A szkoda, bo wyjście do kina na fajny film, to frajda. A to dlatego kina idą w niepamięć, bo teraz zaraz po premierze filmy wchodzą do tych stron z skrótem VOD. Jak na przykład netflix, player, tvp vod, max, canal+ online, hbo go, prime video, skyshowtime, polsat box go, polsat box, i tak dalej. "Jak będzie tam zaraz po premierze to po co iść do kina." - Pewnie tak myślą inni i dlatego mało jest ludzi w kinach. A ja tak lubię chodzić do kina. Jak ich nie będzie, będzie mi smutno. Ale przyszłości nie da się zatrzymać. A szkoda. No to by było na tyle, na dzisiaj. Jutro napiszę o dniu, którym spędziłam z tatą i jego żoną (a moją macochą). To papatki i na razie!